Polacy trzeźwiej patrzą na życie

Polacy trzeźwiej patrzą na życie

Jest z czego się cieszyć. Polska od wieków kojarzona była z pijaństwem. Najpierw stawiano nas za wzór alkoholików za sprawą nadmiernego spożycia wódki. Niechlubne drugie miejsce w Europie pod tym względem nie napawało nas optymizmem. Za nami była tylko Rosja. Z biegiem lat, zmieniały się tylko proporcje, chociaż łączny poziom alkoholu jaki spożywaliśmy pozostawał albo bez mian albo nieznacznie rósł. Próbowaliśmy się pocieszać, że jest lepiej, bo zamiast wódki pijamy coraz częściej piwo i wina. Te ostatnie też nie byle jakie, jak dawniej, tylko coraz bardziej wystawne i drogie. Jednak na tle pozostałych krajów europejskich nadal sięgaliśmy do kieliszka za często. Dopiero dwa lata temu coś zaczęło się zmieniać na lepsze. Po raz pierwszy od pół wieku, spożycie alkoholu na osobę w naszym kraju nieznacznie zaczynało spadać. Specjaliści nie wiedzieli jeszcze, czy jest to tylko błąd w pomiarze, nieznana przyczyna jednorazowego spadku czy też początek długofalowego procesu. Okazuje się, że trzeci już rok z rzędu mniej wydajemy na picie. Pozwala to na umiarkowany optymizm pod tym względem, bowiem najwyraźniej zmieniło się nasze podejście do kwestii alkoholu. Boimy się o pracę, więc pilnujemy się, żeby w niej nie pić. Zarabiamy niezbyt wiele na tle innych krajów, więc i obliczmy skrupulatniej ile wydajemy na tego typu używki. Wszystko to spowodowało, że w minionym roku wydaliśmy w sklepach monopolowych o ponad miliard złotych mniej, czyli o jedną piątą. Specjaliści podejrzewają, że w przyszłym roku ten trend się nadal utrzyma.