Jak odróżnić zwykłe zakupy od zakupoholizmu

Wybierając się na zakupy, możemy nawet nie być świadomym tego, że powoli staja się one dla nas nałogiem. Jeśli podczas zakupów czujemy zadowolenie na sam widok posezonowej obniżki, a nogi kierują się do sklepu, nie jest to jeszcze uzależnieniem. Problem zaczyna się w chwili, gdy kupujemy dużo ubrań zupełnie nam niepotrzebnych. Same zakupy stają się już nie przyjemnością, ale czynnością, która zwiększa naszą pewność siebie. Po szaleńczych zakupach osobę od nich uzależnioną zaczynają ogarniać negatywne emocje. Towarzyszy jej wtedy smutek, a nawet wyrzuty sumienia. Opanowanie tego nałogu jest szczególnie trudne w wielkim mieście, gdzie w dzielnicach handlowych cały czas atakowani jesteśmy różnymi zniżkami i promocjami. Przypadłość ta dotyczy około pięciu procent kobiet będących w średnim wieku. Niestety w ostatnich latach w nałóg ten wpadają również młodsze osoby. Leczenie takiego nałogu polega przede wszystkim na zdaniu sobie sprawy z problemu. Następnie konieczne jest odwiedzenie psychologa lub terapeuty. Dalsze działania są podobne, jak w przypadku pozostałych nałogów. Niezbędna jest motywacja oraz pomoc najbliższych. Osobie, która nigdy nie spotkała się z tym nałogiem może wydawać się, że zakupoholizm nie jest poważnym problemem. Ma on jednak bardzo duży wpływ na życie i samopoczucie osoby uzależnionej.